wtorek, 3 grudnia 2013

Cio to?

***
Maluszek już nie taki malutki... Rośnie mi chłopak jak na drożdżach, staje się ciekawski i coraz bardziej samodzielny. Jeszcze nie chodzi i nie biega, ale od wczoraj chyba poczuł jakąś wewnętrzną siłę i puszcza się od stołu czy od jeździka, i stoi! Sam! I bije sobie brawo, i czeka kiedy wszyscy zaczniemy mu klaskać :) To go chyba motywuje i dodaje wiary w siebie, bo dziś zrobił już pierwsze dwa kroczki. I znów czekał na
brawa :) Nas - rodziców - duma rozpiera, serce wypełnia radość i kibicujemy naszemu synkowi w stawianiu kolejnych kroków.


Niedawno przeczytałam na którymś z blogów, że po roczku to dziecko jakby przyspiesza i każdego dnia zaskakuje nowymi umiejętnościami. Zgadzam się :) Wczoraj Maluch kładł się spać i potrafił poruszać się tylko przy meblach, dziś wstał i przyszedł za mną do kuchni opierając się o ścianę. Jakie było moje zdziwienie, możecie sobie tylko wyobrazić. Maluszek zapuścił się sam w taką podróż między salonem a kuchnią... sam :D
Poza tym, synek ma manię na punkcie lamp. Zaczęło się niewinnie, gdy babcia pokazała działanie pstryczków ;) I oto, zanim wejdziemy po schodach do góry do sypialni, po drodze obowiązkowo musimy zatrzymać się przy włącznikach, by Maluszek mógł zapalić i zgasić światło :) Ma to pewne plusy. Wcześniej miewałam problemy z utrzymaniem synka w pozycji leżącej kiedy go np. przewijałam. Teraz wystarczy, że zapytam "gdzie jest lampa?" i Mały od razu leży spokojnie zapatrzony w ten jeden punkt ;)
Synek zaczyna też więcej peplać... coś tam w swoim języku, ale potrafi też powiedzieć moje imię "A la", lubi też "A ła", "la" to lampa, a także zachęca mnie do śpiewania wołając "ba ba" i wtedy śpiewam... ba ba black sheep have you any wool... itd. Ale numerem jeden, który aktualnie nas rozwala i wzrusza jest słodkie "cio to?". "Cio to?" Mały woła na każdy przedmiot, rzecz, zjawisko, które zauważy :) Czasami słyszę nawet "cio to?" kiedy synek przekręca się w łóżeczku i gada przez sen. Rozkoszne.
Tyle z naszych nowości. A w zeszły weekend miałam okazję przejechać się z Maluszkiem pociągiem... Dwa duże kółka po centrum handlowym, a jaka frajda, oczywiście dla synka ;P



Pozdrawiam,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz