***
Pamiętacie jak pisałam o koleżance, która skrytykowała mnie za pomysł długiego karmienia
piersią? Dziś jakaś wyższa siła pokierowała moją ręką, kiedy rano
przeskakiwałam z kanału na kanał w TV w celu znalezienia czegoś
sensownego do obejrzenia przy śniadaniu. Usłyszałam, że jednym z
omawianych tematów będzie dbanie o piersi w ciąży i po porodzie. Od razu
wspomniał mi się mój post...
Lekarz
zaproszony do studia stwierdził, że wiele kobiet na zachodzie rezygnuje
z karmienia naturalnego, gdyż boją się, że odbije się to na ich
piersiach. Niestety jest to złe myślenie, gdyż sam okres laktacji nie ma
większego wpływu na stan piersi po odstawieniu dziecka.
Oto kilka faktów przedstawionych w programie:
-
o kondycję mięśni podtrzymujących biust oraz skóry na piersiach należy
dbać już w trakcie ciąży i w okresie laktacji (inaczej mogą pojawić się
np. nieestetyczne rozstępy)
- na rynku dostępne są preparaty do nawilżania i uelastyczniania skóry, przeznaczone specjalnie dla kobiet w ciąży i karmiących
- o piersi należy dbać poprzez proste ćwiczenia (najlepiej pod nadzorem instruktora) oraz masaż (ze szczególną ostrożnością w czasie ciąży, gdyż może dojść do pobudzenia czynności skurczowej macicy!)
-
lekarz zasugerował, że owszem stan piersi może ulec małym zmianom, ale
jeśli odpowiednio o nie zadbamy, zmiany te będą bardzo mało widoczne :)
Wnioski
wysuwają się same :) Koleżanka nie miała racji mówiąc, że tylko niszczę
sobie biust przez tak długie karmienie! To po pierwsze. A po drugie,
jeśli mamy taką możliwość, nie rezygnujmy z karmienia naturalnego - to
najlepsze co możemy dać naszemu dziecku - weźmy sprawy w swoje ręce i
poświęćmy 5-10 minut dziennie na łatwe ćwiczenia i (lub) masaż kremem
specjalnie przeznaczonym do tego celu.
Oto link do dwóch filmików z dzisiejszego wydania Dzień Dobry TVN nt. jak ćwiczyć i jak dbać o piersi... w ciąży i po porodzie :)
Sama
karmię już 10 miesięcy. Mam kilka rozstępów i biust stracił na
elastyczności, ale przyznaję się bez bicia, że dbam o biust tylko wtedy
jak mi się przypomni :/ Sama sobie jestem winna, ale nie szlocham nad
swoimi piersiami. Mam krem do biustu, ale sam krem bez odpowiednich
zabiegów cudów nie zdziała... Jednak po napisaniu tego posta, obiecuję
sobie, że porobię kilka ćwiczeń, np. "damskie pompki" ;)
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz