***
To
zadziwiające jak Maluch szybko się uczy, nabiera nowych umiejętności,
jest bardziej niezależny. Chociaż akurat to ostatnie doprowadza mnie do
łez rozpaczy. Mój Maluszek staje się z każdym dniem samodzielnym
chłopcem, któremu mama już nie będzie potrzebna... :( Mój mąż zawsze się
ze mnie śmieje i kiedy chce żebym się rozryczała to sobie żartuje:
"Wyobraź
sobie ten dzień, w którym nasz synek będzie szedł do
przedszkola z takim malutkim plecaczkiem, z taką malutka kanapeczką i
malutkimi książeczkami..." . Na mnie to działa bardzo wzruszająco. Ale
nie o tym miało być. U nas kilka nowości:
1.
Maluch potrafi już klaskać rączkami :) I na dodatek zakumał, że
klaskanie to nagradzanie za coś. Tym sposobem, kiedy coś mu się uda
zrobić (lub nie ;) ), sam sobie klaszcze brawo i śmieje się od ucha do
ucha. A żeby tego było mało, to patrzy też na nas i czeka na nasze
oklaski. Cwaniaczek.
2.
Raczkowanie to jedno, ale wstawanie do pionu to dopiero radość! To
podlezie do pufy i przy niej stanie, to do ławy, to na firanie zawiśnie
(pisałam o jego dzisiejszym wyczynie na naszym profilu Facebookowym).
Lubi też podłubać przy telewizorze lub dekoderze. Teraz cały dom
postawiony jest w stan najwyższej gotowości. Niebezpieczne kanty i ostre
krawędzie pozaklejane, meble poukładane tak, by Maluchowi łatwo sie
przy nich poruszało, firanki podpięte wyżej, sprzęty odgrodzone (chociaż
i tam potrafi się jakimś sposobem dostać) :)
Udało się! Stoję! :)
Zaraz sprawdzę... hmmm jakby to tak tu nacisnąć?!
3.
O tym też już pisałam na FB, ale wspomnę raz jeszcze. Poranna kupka
tylko na nocniku :) Jupiiiii, już nie pamiętam kiedy ostatni raz
musiałam zmieniać pampersa z kupką. Nic sama nie zrobiłam w tym
kierunku. Po prostu zauważyłam, że synek nie potrafi się załatwić, że
stęka, ciśnie i nic. Posadziłam go, więc raz - na próbę - i się
załatwił. Od tamtej pory tylko ten sposób działa. Teraz jeszcze
pozostaje siusianie do nocniczka i będzie spokój z pieluchami ;) Ale
myślę, że i na to przyjdzie pora, póki co cieszę się z tego małego
sukcesu.
4.
Potrafi rozpoznać na zdjęciu mamę, tatę, babcię i dziadka. A to dzięki
mojemu portfelowi, w którym znajdują się takie fotki i którego synek
namiętnie się domaga do zabawy za każdym razem gdy go wyjmuję przy
płaceniu.
A czy Wy macie ochotę w komentarzu się pochwalić co aktualnie potrafi Wasze dziecko? Tutaj można! Zapraszam :)
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz