wtorek, 3 grudnia 2013

Nowinki

***
To zadziwiające jak Maluch szybko się uczy, nabiera nowych umiejętności, jest bardziej niezależny. Chociaż akurat to ostatnie doprowadza mnie do łez rozpaczy. Mój Maluszek staje się z każdym dniem samodzielnym chłopcem, któremu mama już nie będzie potrzebna... :( Mój mąż zawsze się ze mnie śmieje i kiedy chce żebym się rozryczała to sobie żartuje: "Wyobraź
sobie ten dzień, w którym nasz synek będzie szedł do przedszkola z takim malutkim plecaczkiem, z taką malutka kanapeczką i malutkimi książeczkami..." . Na mnie to działa bardzo wzruszająco. Ale nie o tym miało być. U nas kilka nowości:
1. Maluch potrafi już klaskać rączkami :) I na dodatek zakumał, że klaskanie to nagradzanie za coś. Tym sposobem, kiedy coś mu się uda zrobić (lub nie ;) ), sam sobie klaszcze brawo i śmieje się od ucha do ucha. A żeby tego było mało, to patrzy też na nas i czeka na nasze oklaski. Cwaniaczek.
2. Raczkowanie to jedno, ale wstawanie do pionu to dopiero radość! To podlezie do pufy i przy niej stanie, to do ławy, to na firanie zawiśnie (pisałam o jego dzisiejszym wyczynie na naszym profilu Facebookowym). Lubi też podłubać przy telewizorze lub dekoderze. Teraz cały dom postawiony jest w stan najwyższej gotowości. Niebezpieczne kanty i ostre krawędzie pozaklejane, meble poukładane tak, by Maluchowi łatwo sie przy nich poruszało, firanki podpięte wyżej, sprzęty odgrodzone (chociaż i tam potrafi się jakimś sposobem dostać) :)

Udało się! Stoję! :)

 Zaraz sprawdzę... hmmm jakby to tak tu nacisnąć?! 

3. O tym też już pisałam na FB, ale wspomnę raz jeszcze. Poranna kupka tylko na nocniku :) Jupiiiii, już nie pamiętam kiedy ostatni raz musiałam zmieniać pampersa z kupką. Nic sama nie zrobiłam w tym kierunku. Po prostu zauważyłam, że synek nie potrafi się załatwić, że stęka, ciśnie i nic. Posadziłam go, więc raz - na próbę - i się załatwił. Od tamtej pory tylko ten sposób działa. Teraz jeszcze pozostaje siusianie do nocniczka i będzie spokój z pieluchami ;) Ale myślę, że i na to przyjdzie pora, póki co cieszę się z tego małego sukcesu.
4. Potrafi rozpoznać na zdjęciu mamę, tatę, babcię i dziadka. A to dzięki mojemu portfelowi, w którym znajdują się takie fotki i którego synek namiętnie się domaga do zabawy za każdym razem gdy go wyjmuję przy płaceniu.

A czy Wy macie ochotę w komentarzu się pochwalić co aktualnie potrafi Wasze dziecko? Tutaj można! Zapraszam :)

Pozdrawiam,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz