***
Pamiętacie,
że od jakiegoś czasu ząbkujemy. Niestety ząbek uparcie nie chce się
przebić, co odbija się na humorze i ogólnym samopoczuciu Malucha. Nie
powiem, że jest bardzo tragicznie, dajemy radę :) Mały też jakoś sobie
radzi, a pomagają w tym: jego własne rączki, wszelkie przedmioty, które
akurat wpadną w te rączki oraz gryzaczki. Te ostanie, zakupiłam
jeszcze
będąc w ciąży, po narodzinach synka i na bieżąco też ;) Już taka jestem,
że lubię dużo kupować, zwłaszcza jeśli ma to być coś dla dziecka. Mamy
zatem całą artylerię gryzaków, w różnych kształtach, rozmiarach i
kolorach. Jedne trzeba mrozić lub chłodzić w lodówce (te wypełnione
żelem lub cieczą), inne po prostu bierze się do buźki i gryzie ile sił w
żuchwie :)
Gryzaki
- klucze (Nuby). Wypełnione żelem, który po schłodzeniu w lodówce
przynosi najlepsze efekty, tzn. łagodzi ból związany z ząbkowaniem.
Klucze są kolorowe, wykonane z nietoksycznych materiałów. Jedyna wada to
ich waga. Niestety całość jest dość ciężka i Maluch ma niekiedy problem
z jej uniesieniem, kiedy jednak chwyci już pojedynczy klucz - aż iskry
lecą ;)
Kolejny
gryzak żelowy firmy Nuby, który należy schłodzić w lodówce. Maluszek
bardzo go lubi, jest poręczny, kolorowy i lekki. Polecamy!
Tym
razem przedstawiam gryzak wypełniony wodą. Nadaje się do zamrożenia lub
schłodzenia w lodówce. Według producenta ciecz znajdująca się we
wnętrzu jest całkowicie nieszkodliwa. Synek średnio lubi z niego
korzystać. Prawdopodobnie dlatego, że po zamrożeniu tworzy bardzo zimną i
ciężką całość, która stosunkowo szybko się rozmraża.
Nasz
ulubiony! :) Firmy MAM. Bardzo lekki, poręczny, cały wykonany z
miękkiego silikonu, posiada wypustki, które masują obolałe dziąsełka, a w
przyszłości może służyć także do czyszczenia ząbków podczas żucia. Nasz
faworyt :)
Pomoc
i ulgę przynoszą także te dwie niepozorne szczoteczki. Ta niebieska
służy do masażu dziąseł. A to dzięki okrągłej, gumowej końcówce z
wypustkami. Na początku bałam się, że Maluch może wsadzić sobie
szczoteczkę za głęboko do gardła, dlatego nie korzystałam z niej zbyt
często. Dopiero kiedy osiągnęliśmy 6 miesięcy wyjęłam zestaw z szuflady i
teraz pod moim nadzorem Maluch gryzie ile wlezie :) Druga, różowa
szczoteczka jest gumową wersją szczoteczki tradycyjnej. Tą myje się
pierwsze zęby, ale my używamy jej już teraz bo fajnie masuje dziąsła i
super się żuje :) W zestawie była jeszcze trzecia, tradycyjna
szczoteczka z włosiem, ale ta leży i czeka niecierpliwie na ząbki.
Nie
ma to jak porzuć gumowe zabawki. Na zdjęciu nie ma wszystkich, ale w
naszej kolekcji znajdziemy kaczuszkę, słonika, krokodylka, muszlę, itp.
Kolorowe i leciutkie. Maluszek uwielbia je podgryzać, kiedy jest
przewijany lub kąpany.
Na
koniec, gryzak - pluszak - książeczka. 3 w 1. Miękkie, gumowe i
kolorowe "nóżki" tej krowy (tak przypuszczam, że to krowa... może to
koń?) idealnie służą jako gryzaczki. Guma jest karbowana i z wypustkami, także świetnie masuje dziąsła. Pluszowe części również
nadają się do żucia, a przy okazji Mały może sobie pooglądać kolorowe
postacie wewnątrz książeczki :) Przyjemne z pożytecznym!
Tak
sobie pomagamy w tych ciężkich czasach jakie nastały w naszym domu :)
Maluszek gryzie i ślini się bez przerwy. Oczywiście nie polegamy
wyłącznie na gryzakach. Stosujemy też żele łagodzące oraz Camillię
(dzięki dziewczyny za wcześniejsze rady!). Chyba dzięki tej całej
artylerii ząbkowanie nie daje nam się aż tak we znaki.
Może macie jeszcze inne ciekawe sposoby lub pomysły na mniej bolesne ząbkowanie u dziecka?
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz