***
Dzisiejszy dzień był wyjątkowy. Z samego rana obdarowaliśmy synka prezentem (czyt. bluzeczka i książeczka) i przez resztę dnia czekaliśmy na popołudniową wizytę Małej Mikołajki i jej rodziców :) W międzyczasie zadzwoniliśmy na Skype do babci i ta pokazała nam cóż takiego pięknego dostał w prezencie Maluch od... No właśnie. Czy wspominałam już, że
braliśmy udział w wymianie mikołajkowej u Madzi z Ciepełkowa? Dzień wcześniej dotarła do nas tajemnicza paczka od Anetki z pięknymi ubrankami dla Małego :) Bardzo dziękujemy! :)
Lubię 6 grudnia, gdyż cały dzień udziela mi się świąteczna atmosfera. Zanim dotarli do nas goście, ustroiłam dom w kilka gadżetów. Ustawiłam figurki z aniołkami, okno udekorowałam lampkami, postawiłam Mikołajka, zmieniłam świeczniki na te świąteczne. A na koniec, drzwi otworzyłam w czapce Mikołaja :)
Po kolejnej wymianie prezentów jesteśmy bogatsi o nową, piękną książeczkę oraz lwa na kółkach. Będzie teraz co prowadzać na spacerkach ;)
Cioci i wujkowi oraz ich małej Mikołajce dziękujemy za prezencik :)
Jednak żeby nie było, że dzisiejszy dzień był całkiem super, wesoły i "bezbolesny"... Synek od rana był bardzo niespokojny, marudny i bez humoru. Podejrzewam ząbki, gdyż rączki cały czas wędrowały do buźki i Maluszek odmawiał jedzenia. Jak zwykle w takich chwilach najlepszym lekarstwem na całe zło okazał się cycuś i przytulanie do mamusi. Przyznam szczerze, że momentami traciłam cierpliwość i już miałam dość tego płaczu i wycia za mną. Nawet na siusiu nie mogłam iść bez kompana...
Ale powiedziałam sobie, że tak łatwo się nie poddam i przy Mikołajkach zrobiłam promocję na cycusia: Mały mógł jeść kiedy chciał i ile chciał, a ja nawet nie próbowałam mu wciskać obiadu czy innych dań, które normalnie spożywa :) Uśmiech najedzonego mleczkiem brzuszka - bezcenny, a i humor na chwil kilka wracał. No cóż. Życie i ząbkowanie trzeba przejść.
A jak Wam, drodzy Czytelnicy udały się Mikołajki? Mam nadzieje, że nie tylko dzieciaczki zostały obdarowane prezencikami? Mi Mikołaj przyniósł czekoladowego misia do schrupania ;)
Pozdrawiam,
P.S. Jest to mój pierwszy wpis w nowym miejscu. Wracamy do blogowania po długiej i męczącej przeprowadzce! Blogosfero - WITAMY!!! :)
Witamy w nowym miejscu :))
OdpowiedzUsuńNam Mikołajki minęły miło :)) Toż to Maluch Twój miał Dzień Dziecka :D
W sumie można i tak powiedzieć :) Połączyliśmy święta, hihi ;)
UsuńNo to i ja tu dotarłam :)
OdpowiedzUsuńRozgość się Elu :)
UsuńU nas też cyc jest lekiem na całe zło:)
OdpowiedzUsuńDlatego tak ciężko nam z niego zrezygnować :)
Usuńach te ząbki niefajne są nawet nie chcę sobie przypominac tego czasu. mam nadzijeę ze już lepiej i że wkońcu wybiją się i będzie dobrze i z uśmiechem
OdpowiedzUsuńU nas też na smutno było :( z bólem uszka
Też już nie mogę się doczekać, kiedy wszystkie ząbki już wyjdą :/ Żal mi maluszka, bo żele, camilia czy inne sposoby jakoś przestały działać. No cóż, trzeba to przeżyć.
UsuńWidziałam na Waszym blogu, że i u Was niewesoło :(
nas jako takie świętowanie ominęło, ale u was miło :)
OdpowiedzUsuńa i synek z mamusią się wyprzytulał widzę :)
Hihi, prawda... naprzytulaliśmy się za wszystkie czasy ;)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękujemy za odwiedziny i miłe słowa :*
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDzień dobry! :) Niech Wam się dobrze "mieszka" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu! :* Już się tu zadomowiliśmy, choć prace remontowe w toku ;)
Usuń