***
… niczym róża! Kochani, właśnie wróciłam
od lekarza. Niepokoiło mnie, że Maluch gorączkował w nocy i miał stan
podgorączkowy w dzień, mimo iż podałam mu już trzy dawki antybiotyku.
Dodatkowo zauważyłam dziwną wysypkę, która z każdą godziną wydawała mi
się dziwniejsza :/ Dziś w przychodni przyjmowała inna pani doktor i już
na samym wejściu
zauważyła o co chodzi. Wczorajsza diagnoza mogła być
mylna, gdyż gardło faktycznie jest zaczerwienione (jakby na anginę), ale
to już szykowało się właśnie na różyczkę. Dzisiaj pani doktor
powiedziała mi też, że na ciele synka są dwa rodzaje wysypki: jedna z
różyczki, a druga to uczulenie na antybiotyk (Hiconcil). Antybiotyk mam
zaprzestać i tylko podawać Nurofen w celu zbicia ewentualnej gorączki.
Różyczka zejdzie sama. Ząbkowanie również potwierdziła. Idzie kilka
zębów w tym samym czasie :/
Ale nam się trafiło. Mój urlop od początku
spędzam z synkiem na rękach, bo ciągle ma jakieś dolegliwości. I choć
inni domownicy starają się mi pomóc jak mogą, Maluch i tak tylko chce
być ze mną i przy piersi. No cóż, już taka moja rola… jeśli w ten sposób
czuje się bezpieczniej, to poświęcę dla niego wszystko :)
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz