***
Od
dwóch dni Maluszek jest szczęśliwym posiadaczem PIERWSZEGO ząbka!!! :)
Wreszcie się pojawił, przebił przez dziąsło i teraz pnie się ku górze...
W domu święto. Jest tylko jedno ale... obok przebija się już drugi :/
Jak zapewne się domyślacie, humor Maluszka pozostawia wiele do życzenia.
Dziś troszkę popłakał, chciał na rączki i przytulać się. Życzenie
zostało spełnione i było dużo przytulasów, buziaków i czułych słów,
a
wszystko by synkowi poprawić samopoczucie. Na nasze szczęście, gryzaki z
firmy MAM i gumowe szczoteczki, o których pisałam TUTAJ bardzo dobrze się sprawdzają i przynoszą ulgę Maluchowi. Gryzie, tłamsi i ślini je ile wlezie :)
Pogoda
dopisuje i słoneczko świeci tak pięknie... a cóż może być lepszego i
bardziej "leczniczego" od ciepłych promieni? Ubraliśmy się (już w
wiosenne kurteczki, jupiii :) ) i poszliśmy na długi spacer nad morze.
Malutki wyciszył się, zrelaksował i chyba zapomniał o całym bólu i
swędzeniu dziąsełek, bo po powrocie do domu miał ochotę na zabawy i
odzyskał apetyt. To był jednak długi dzień dla mnie... Po wpół
przespanej nocy, walce z Maluchem żeby zjadł chociaż troszkę śniadanka
czy obiadku oraz ciągłym noszeniu, śpiewaniu, tańczeniu i innych
dziwactwach, okazało się, że jest problem z uśpieniem. Cycuś okazał się
jednak najlepszym rozwiązaniem. Po kilku minutach wiercenia się, synuś
zasnął snem aniołka :)
Teraz
odpoczywam, zbieram siły na jutrzejszy dzień i czekam na drugiego Pana
Ząbka, z nadzieją, że po jego pojawieniu się synek znów będzie weselszy i
skory do zabaw...
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz