***
Za
nami pierwsze wyjście na basen! Udane :) Maluch pływał (z moją pomocą)
na pleckach, na brzuszku i wydawał się być zadowolony. Trochę się
baliśmy, że może się wystraszyć dużego obiektu, hałasu, zapachu chloru,
innych dzieci, ale nie! Mały, jako że jest zodiakalnym Raczkiem, wodę
pokochał od pierwszego zanurzenia ;)
Woda
w brodziku miała ok. 30st C, ale jak się w niej dłużej posiedziało, nie
było jakoś super ciepło. Po 30 minutach (bo maksymalnie tyle się zaleca
przebywać w basenie z niemowlakiem), okryliśmy synka cieplutkim
ręcznikiem, osuszyliśmy i na zmianę z mężem, mogliśmy korzystać z innych
atrakcji obiektu. Pieluszki do pływania zdały egzamin na pięć :), ale
my dodatkowo założyliśmy Maluchowi kąpielówki z warstwą zabezpieczającą
przed ewentualnym "wypadkiem" (siusiu lub kupka). Jedyne czego nam
brakowało, to jakiś zabawek pływających w wodzie i czegoś, co by
dodatkowo wspierało pływanie Maluszka.
Przejrzałam
dostępne na rynku produkty i trafiłam na dmuchane koła do nauki
pływania z majtkami. Od razu zakupiliśmy i jak tylko przesyłka dotrze,
wypróbujemy! :D Na pewno napiszę, jak się sprawdziło.
Tak to wygląda:
Ciekawe,
czy Wy, drodzy czytelnicy, korzystaliście kiedyś z podobnego kółka.
Jakie są Wasze doświadczenia? Jedyne co mnie martwi, to jakie będzie
stabilne z dzieckiem w środku.
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz