środa, 4 grudnia 2013

Po szczepieniu MMR

***
Miałam sporo wątpliwości co do tego szczepienia. Dużo czytałam i szukałam informacji, jakiś porad… Oczywiście opinie były różne, a ja tylko się nakręcałam, stresowałam, moja wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach (wiem, wiem, najgorsze zło to naczytać się wujka google). Mowa tu o MMR czyli o trójskładnikowej szczepionce przeciwko odrze, śwince i różyczce. Jako, że Maluch latem przechodził
różyczkę, szczepienie dwunastomiesięczniaka zostało przesunięte w czasie (pielęgniarka poradziła, aby odczekać minimum dwa miesiące). Poza tym zastanawiałam się po co go teraz szczepić przeciw tej chorobie skoro nabył już odporność.

W sobotę jechaliśmy zatem do naszego lekarza troszkę z sercem na ramieniu. Oboje z mężem nie byliśmy do końca pewni swojej decyzji i potrzebowaliśmy porozmawiać z profesjonalistą :)
Na miejscu Mały był grzeczny, dał się zważyć i osłuchać. I teraz uwaga… mój Szkrabek, moja Kruszynka waży już lekko ponad 15 kg przy wzroście ok. 83 cm!!! Spory chłop jak to określił doktor :) No jest spory i mój kręgosłup wie o tym najlepiej ;) Ale najważniejsze dla nas nadal było, co powie na temat szczepionki. 

Kiedy opowiedzieliśmy o naszych wątpliwościach, pan doktor stwierdził, że nie widzi żadnych przeciwwskazań oraz że w jego siedmioletniej pracy, tu w Irlandii, jeszcze nie zdarzyło się, aby pojawiły się jakiekolwiek efekty uboczne MMR. Po chwili namysłu zdecydowaliśmy się, zaufaliśmy naszemu lekarzowi i Maluch został zaszczepiony. W jedną nóżkę poszło MMR, w drugą PCV, a synek dzielnie zniósł każde ukłucie :)

Cały dzień Maluch miał dobry humor, szalał i bawił się chętnie. Wieczorem, przy kąpieli zauważyłam tylko, że jedna nóżka jest lekko zaczerwieniona i spuchnięta, druga miała tylko lekki ślad po igle. Niedziela, poniedziałek i dziś (odpukać), a humor nadal nie opuszcza Szkraba, opuchlizna i zaczerwienienie zeszły, nie pojawiła się gorączka ani inne możliwe efekty uboczne. Mimo wszystko nie mam zamiaru synka spuszczać z oka i cały czas obserwuję, gdyż do dwóch tygodni jeszcze może się wszystko wydarzyć. Proszę, trzymajcie kciuki :)

Nikogo nie namawiam ani nie zniechęcam. Niestety nie mam jednej opinii o MMR. Po wszystkim, co przeczytałam na forach i innych blogach nadal mam mieszane uczucia i modlę się, aby nic synkowi się nie stało. Zaufaliśmy lekarzowi i liczymy, że podjęliśmy słuszną decyzję.

A jakie są Wasze doświadczenia ze szczepionkami? Pojawiły się kiedyś u Waszych dzieci jakieś efekty uboczne?

Pozdrawiam,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz