***
Tytuł mylący, bo mamy dopiero 9 miesięcy, ale ja dziś chciałam troszkę o wspomnieniach i chwilach ulotnych popisać... ;)
Jakiś czas temu pisałam TUTAJ,
o naszej sesji zdjęciowej. Wtedy Maluszek miał niecałe trzy tygodnie i
był bardzo cierpliwym modelem. Pamiątka w postaci pięknych zdjęć
pozostała. Wszystkie fotki sesyjne
wydrukowaliśmy do naszego rodzinnego
albumu, a nawet posunęłam się krok dalej... Zafundowałam sobie kanwę z
Maluchem w roli głównej, która zdobi ścianę salonu :) Sama również
pstrykam fotki synkowi. Mam taką manię, że jak widzę go w fajnej pozie,
ze słodką minką lub kiedy się bawi, wyciągam aparat i ustrzelę lekko ze
sto zdjęć :D Zależy mi bardzo na uchwyceniu tych najpiękniejszych
momentów, dlatego aparat towarzyszy nam także podczas spacerów,
wyjazdów, a nawet w sklepie czy w kawiarni. Maluszek ma baaaardzooo dużo
zdjęć, przyznaję się. A że dodatkowo jeszcze sam chętnie pozuje i
uśmiecha się do aparatu... no jak tu nie pstrykać tych zdjęć???
Kiedy
podczas USG dowiedzieliśmy się, że będzie syn, od razu weszliśmy na
allegro i zaczęliśmy szukać odpowiedniego albumu. Chodziło nam
konkretnie o taki z pierwszego roku życia dziecka, a nie ten
standardowy, popularny album na zdjęcia (taki swoją drogą też mamy i
jeszcze rok nie minął, a już prawie cały zapełniłam zdjęciami). Chciałam
też, aby nie był zbyt obszerny i żeby zawierał tylko te najważniejsze
wydarzenia pierwszego roku. I tak oto nabyliśmy piękny, kolorowy album.
Album wydawnictwa Święty Paweł.
Spodobały
mi się pełne kolorów obrazki. Można się poczuć jak w bajce...
rozmarzyć, powspominać wyjątkowe chwile, pierwsze doświadczenia. Jest
miejsce na odcisk stópki i rączki maluszka, to również wiele stron na
zapiski z najpiękniejszych i najważniejszych chwil.
Na przykład miejsce na zdjęcie i opisanie pierwszych urodzin :)
Tekst kołysanki też można tu znaleźć ;)
Na
rynku dostępne są bardziej obszerne albumy, w które można wklejać
więcej zdjęć, zachować pukle włosów z pierwszego cięcia, strony na
zdjęcia USG. W moim albumie USG można wkleić tylko na pierwszej stronie
pt. "Oto ja w brzuszku mojej mamy". Ale ja się wycwaniłam, zrobiłam scan
kilku zdjęć (pierwsze, drugie i kolejne USG) i zrobiłam kolaż. I tak
oto w jednym miejscu mam cztery zdjęcia :) Na kolejnych stronach można
wkleić zdjęcia i opisać np. pierwszą noc maluszka w domu, pierwszą
kąpiel, dzień chrztu świętego, pierwsze Boże Narodzenie czy też pierwsze
wakacje. Dla mnie ten album okazał się strzałem w dziesiątkę i
spełnieniem oczekiwań. Jedyny minus muszę przyznać za źle dobrany
rozmiar ramek na zdjęcia, czasami muszę nieźle się namęczyć żeby
dostosować wymiar zdjęcia:/
A
czy wy, drodzy Czytelnicy także prowadzicie pamiętnik z kolejnych
miesięcy życia Waszego dziecka (no oprócz bloga oczywiście ;) )? Z
pomocą takiego albumu można stworzyć piękne wspomnienia, które z głowy
mogą szybko ulecieć. Poza tym za jakieś osiemnaście lat... miło będzie
tak usiąść i powspominać ze swoim już "dorosłym" dzieckiem :)...
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz